środa, 16 listopada 2016

2.

Wróciłam do do­mu przed 13 rzucając ple­cak na podłogę. Cze­kałam na Olivie, ale ona mu­siała zos­tać w szko­le godzinę dłużej, by za­liczyć za­legły spraw­dzian. Weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko i zasnęłam. Byłam wy­kończo­na ilością nauki, ale na całe szczęście niedługo miały się zacząć up­ragnione wa­kac­je. Byłam zmęczona chodzeniem do terapeutki i tymi wszystkimi wiadomościami sms od psychopaty. Pomimo, że od wczoraj jest ze mną Oli, czuję się bar­dzo sa­mot­na. Na dodatek dobijał mnie fakt, że nie mogłam jej nic powiedzieć o psychopacie. Bałam się o nią.
Mój sen nie trwał długo. Po kil­ku mi­nutach obudził mnie dzwo­nek do drzwi. Z wiel­kim tru­dem zeszłam z łóżka i poszłam je ot­worzyć. Olivia z uśmie­chem na twarzy przy­witała mnie, chwaląc się, ze za­liczyła spraw­dzian na 5. Zas­pa­na zap­ro­siłam ją do środ­ka. Poszłyśmy do po­koju i usiadłyśmy na łóżku.

- On znów dziś do mnie coś ga­dał! Zaczy­na mnie to co­raz bar­dziej iry­tować. - wyk­rzyczała Olivia
- Kto ta­ki? - za­pytałam roz­ko­jarzo­na
- Użyj cza­sem narzędzia zwa­nego mózgiem. Kto do mnie cały czas ga­da, a ja udaję, ze go nie słyszę? - Za­pytała dziew­czy­na po­diry­towa­na
- A, Max. Co mówił?
- Myślisz, ze go słuchałam? Nie in­te­resu­je mnie cze­go ten pa­jac ode mnie chce. - Olivia jak zwyk­le uda­wała, że chłopak jej jest obojętny.
- Olivia! On ga­da do ciebie cały czas! Może w końcu byś się zain­te­reso­wała cze­go on od ciebie chce. Z resztą, dla mnie sy­tuac­ja jest jas­na, po­dobasz mu się, po­win­naś z nim być. - dob­rze wie­działam co mówię, znałam Maxa o wiele le­piej niż przy­jaciółka, co także przed nią uk­ry­wałam.
- Proszę cię! Ha, ha, ha! Ja miałabym z nim być? Chy­ba so­bie żar­ty ro­bisz! - Wyk­rzyczała Olivia 
- A cze­mu nie? Prze­cież jest ład­ny, cha­rak­ter też nicze­go so­bie... - usiłowałam prze­konać przy­jaciółkę do chłopa­ka.
- Taa, cha­rak­te­rek to on ma. Cieka­wi mnie ile dziew­czyn już po­leciało na je­go uśmie­szek, a on się ni­mi po pros­tu za­bawił. - po­wie­działa dziew­czy­na myśląc, że zbiła mnie z mojego to­ku myśle­nia
- Nie pot­rzeb­ne go tak od ra­zu osądzasz, nic o nim nie wiesz - war­knęłam
 - A Ty co tak go bro­nisz? Znasz go le­piej niż ja? Nie sądzę. - Olivia była co­raz bar­dziej zde­ner­wo­wana
- Dziew­czy­no! Znam go o wiele le­piej. Przez szes­naście lat pod jed­nym dachem chy­ba można ko­goś wys­tar­czająco poz­nać. Wysłuchi­wanie dzień w dzień 100 opo­wieści na twój te­mat, jak to się nie spoj­rzałaś w je­go stronę ro­bi się po­woli nud­ne. Mój kocha­ny sąsiad z naprzeciwko , jak się za­kocha, to szyb­ko nie od­puści. Je­mu tak strasznie za­leżało, żebyś na ra­zie nie wie­działa, ze jes­teśmy sąsiadami...
- To... to jest twój sąsiad?! - zszo­kowa­na opo­wieścią nie mogła wyk­rztu­sić z siebie słowa
- No tak wyszło. Więc przes­tać mi tu ga­dać, ze chciałby się tyl­ko to­bą za­bawić. On nie jest jak większość twoich byłych. Choć raz w życiu mnie posłuchaj! - liczyłam, że w końcu przemówiłam jej do ro­zumu.
- No ok, następnym ra­zem nie będę uda­wać, że jest dla mnie ni­kim. Wiesz... całkiem przys­tojne­go masz te­go sąsiada. - od­po­wie­działa i obyd­wie zaczęły się śmiać.
- Najprzystojniejszy mężczyzna mieszka pod 12 - zaśmiałam się, poruszając brwiami
- Uuuuu Fabi, muszę go poznać!
- Ma 62 lata i psa o imieniu Dunky - złapałam ją za ramiona uśmiechając się, jej zapał zniknął
- W sam raz dla ciebie - poklepała mnie po ramieniu, a ja zrobiłam usta w podkówkę

Od: nieznany 
Twoja przyjaciółka jest baardzo zabawna. Widzę, że dzisiaj masz lepszy humor ;) 

Przeczytawszy smsa od psychola na mojej twarzy od razu zniknął uśmiech. Myślałam, że moja wczorajsza rozmowa z nim była naprawdę żartem. Zaczynam się go coraz bardziej bać. Pomimo że pisał mi, że mam się go nie bać bo nie zrobi mi żadnej krzywdy, nadal się go obawiam.
- Ziemia do Fabienne Clarke!! - krzyknęła moja przyjaciółka machając mi rękoma przed oczami - Gapisz się w ten telefon jakbyś zobaczyła w nim ducha - zaśmiała się
- Przepraszam Olivia - zablokowałam telefon odstawiając go na stolik - koleżanka pytała czy mam już jakieś informacje na projekt. Musiałam sobie przypomnieć na jaki projekt - skłamałam.
- Dobra, cokolwiek. Spotykasz się dzisiaj z Ashley?
- Tak, dzisiaj wieczorem. Zostajesz z nami?
- Nie Fabienne, wiesz, że ostatnio się pokłóciłyśmy.
- Może najwyższy czas się pogodzić?
- Ona pierwsza ma mnie przeprosić. I tyle w temacie.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Od: Ashley :) 
Fabienne, będę za godzinę. Po drodze skoczę do wypożyczalni po jakiś film ;*

Do: Ashley :)
Okey, nie ma problemu, jakaś komedia? Czekam na Ciebie ;*

Od: Ashley :)
Komedia, komedia ;D O to się nie martw, kupię jeszcze jakieś ciastka i popcorn

Do: Ashley :) 
Nie wiem po co Ash. Przecież wiesz, że w moim domu może zabraknąć jedzenia w lodówce, ale ciastek i chipsów nigdy ;D

Od: nieznany
Ciastka i chipsy są nie zdrowe. Powinnaś zacząć odżywiać się zdrowo.

Do: nieznany
Ja ci nie zaglądam do lodówki więc i ty się odczep ode mnie. Jeśli nie dasz mi spokoju, powiem o tym moim rodzicom. 

Od: nieznany
hahaha. Twoi rodzice nie interesują się tobą. Nic z tym nie zrobią.

Do: nieznany
Nie odzywaj się do mnie. Chciałeś mi popsuć humor? Udało ci się. Daj mi święty spokój!!!!!!!!!!!!!

Od: nieznany 
Przepraszam. 

Do: nieznany 
W dupie mam twoje przeprosiny. 

Zablokowałam telefon i rzuciłam go na szafkę nocną. Kim jest ten człowiek żeby mówić takie rzeczy? On nic nie wie. Chciał mi popsuć dzisiejszy wieczór? Udało mu się.

Około 19 usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam je otworzyć myśląc, że przyszła Ashely. Jednak po drogiej stronie zamiast niej zobaczyłam Olivie opierającą się o futrynę drzwi z miną mordercy. Widząc ją zaśmiałam się.
- A co ty tutaj robisz? Zaraz przyjdzie Ashley - uśmiechałam się do niej
- Wiem. Ojciec przyszedł pijany, to wyszłam z domu. Wolę towarzystwo twoje i Ash niż jego. - burknęła - Mogę wejść?
- Jasne, mój dom jest twoim domem - powiedziałam przytulając przyjaciółkę - Robił coś?
- Nie, poszedł od razu spać. Powiedziałam Alanowi, że jakby coś się działo ma dzwonić na policję. Mam żarcie - powiedziała podając mi torbę z zakupami. - Jakaś sałatka, chleb na tosty i soki. Żeby znowu nie było za słodko jak kiedyś - zaśmiała się bez humoru
- Jak wy dbacie o moje zapasy jedzenia. - powiedziawszy to ponownie usłyszałam dzwonek do drzwi - Ashley cześć - przytuliłam ją po czym zabrałam od niej torbę
- Hejka Fabi. Przepraszam za spóźnienie - zaśmiała się - Ooo Olivia... Cześć
- Cześć Ash - powiedziała bez humoru, zrobiło się trochę nieswojo
- To ja pójdę nasypać chipsy do misek, przyniosę szklanki i sałatkę i możemy zaczynać... A wy sobie pogadajcie. - poszłam do kuchni, zahaczając o mój pokój wzięłam swój telefon.
Miałam kilka wiadomości sms od kolegi z klasy i jedną od psychopaty.

od: nieznany
Nie chciałem żeby tak wyszło. Przepraszam. Baw się dobrze, ale uważaj na siebie. Nie pij za dużo.

do: nieznany
Wypiję cysternę wódki. Wal się.

od: nieznany
Uważaj co do mnie mówisz. Swoją drogą lubię jak jesteś taka zadziorna. To gorące ;)

do: nieznany
... bez komentarza.

Zanim zablokowałam telefon, odpisałam jeszcze Mattowi na jego wcześniejsze wiadomości i zablokowałam telefon. Kiedy nasypałam do misek chipsy, poszłam z tacą do salonu. Ash i Olivia rozmawiały w najlepsze. Co oznaczało, że musiały się pogodzić. Kiedyś byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Spotykałyśmy się w trójkę praktycznie codziennie. Ale kiedy Brian wyjechał na ostatnią misję nasz kontakt się urwał. Ashley była przeciwna temu wyjazdowi, zresztą jak my wszyscy. Ale on wcale się nas nie słuchał, uważał, że to jego obowiązek. Potem Olivia z Ash się pokłóciły i tak wszystko się skończyło. Dlatego dzisiaj ten wieczór jest wyjątkowy. Znowu mogę się poczuć tak jak kilka miesięcy temu. Otoczona dwoma najlepszymi przyjaciółkami.

- E laski, to co oglądamy? - Olivia siedziała przed telewizorem trzymając w rękach pudełka z płytami - Horror? Komedia? Dramat? Komedia? Komedia? Komedia?! Serio masz same komedie Fabi?
- Nie podoba ci się coś? - zaśmiałam się
- Czekajcie, Brian ma w pokoju jakieś filmy akcji - Ashley wstała i poszła do pokoju mojego brata
- Ash! - krzyknęłam za nią - I ty jesteś przeciwko mnie?!
- Fabienne, śpimy dzisiaj u ciebie, nie musisz się bać. - odpowiedziała
- Ani dzwonić do mnie w środku nocy żebym przyjechała - dopowiedziała Olivia
- Dziewczyny! Brian zostawił wszystkie części "Gwiezdnych wojen" oglądamy?!
- No raczej, uwielbiam ten film. - rozpromieniłam się

~~~~

- Dobra laski, ja spadam do pracy. Było cudownie, dzięki - powiedziała Ash uśmiechając się do nas
- Nie zostaniesz na śniadaniu? - zapytała Olivia
- Nie zdążę. Zresztą wy chyba też nie, zaraz musicie iść do szkoły
- Ja idę na trzecią lekcję, mam pierwsze dwa wf
- A ja nie idę do szkoły. Robię sobie wagary - zaśmiałam się 
- Wow! - krzyknęła Ashley - Nasza buntowniczka, okey, odezwę się później. Pa - przytuliła nas i wyszła z mojego domu 
- To co Oli? Wspólne śniadanie?
- Teraz moja kolej? 
- Tak. Ja robiłam ostatnio... Ej, wspólne śniadanie... Czy to nie jest romantyczne? 
- Taaa bardzo - odpowiedziała bez emocji 

Dźwięk sms'a. 

od: nieznany 
Też bym chciał zjeść z Tobą romantyczne śniadanie. I proszę skarbie, zapisz sobie mój numer telefonu. 

do: nieznany 
Nie. I nie. I nie. 

od: nieznany 
Trzy razy nie? ;> Widzę, że robiłaś się pyskata 

do: nieznany 
Spadaj. Idę zjeść śniadanie. 

od: nieznany
Smacznego skarbie. 




Na wspólne śniadanie zaserwowała nam ciepłe tosty. Olivia jednak nie miała apetytu. Skarżyła się dodatkowo na ociężały żołądek. W sumie jej się nie dziwiłam. Po tym, co wczoraj wypiła i tak w miarę dobrze funkcjonowała. Udało mi się w nią wcisnąć, tylko jednego tosta oraz gorącą herbatę. Potem odesłałam ją do mojego pokoju, by ucięła sobie dodatkową drzemkę. Kiedy kontrolnie weszłam do pokoju, przyjaciółka grzecznie spała w moim łóżku. Widząc, że mogę ją zostawić samą wzięłam z szafy ubrania i poszłam zrobić jakieś zakupy. Lodówka i zamrażalnik były puste, nie miałam nawet żadnego picia, herbaty i kawy. Musiałam jeszcze odkupić tacie Vallure, bo wczoraj trochę wypiłyśmy. Kiedy wróci wrzeszczałby, że znowu ruszam jego alkohol. 
Ubrałam się i wyszłam z domu, sklep miałam po drugiej stronie ulicy. W supermarkecie kupiłam różne przekąski, picie i kilka innych babskich rzeczy. Wychodząc ze sklepu, nagle poczułam się nieswojo. Tak, jakby ktoś mnie obserwował. Rozejrzałam się na wszystkie strony, jednak nie widziałam nikogo podejrzanego, kogoś kto mógłby się na mnie patrzeć. Poczułam wibrację w kieszeni moich spodni. 

od: nieznany 
Ładnie dzisiaj wyglądasz, skarbie ;)

Zablokowałam telefon i czym prędzej poszłam w stronę  mojego domu. Przeraziłam się kiedy zobaczyłam, że drzwi do mojego mieszkania są otwarte. W pierwszej chwili pomyślałam, że złodzieje włamali się do mojego domu. Ale z drugiej strony, żaden obcy nie wejdzie na klatkę schodową bez zgody ochroniarza i mojej.Stałam tam i bałam się wejść do środka. Odwróciłam się i zapukałam w drzwi mojego sąsiada Maxa. Nie musiałam długo czekać aż ktoś mi otworzy. 
- Hej Fabi - zaśmiał się - przyszłaś pożyczyć cukier? 
- Max, możesz ze mną wejść do mojego domu? 
- Po co? - zrobił zdziwioną minę 
- Przed chwilą poszłam na zakupy, teraz zobaczyłam, że drzwi są otwarte, a zamykałam.
- Może zapomniałaś zamknąć Fabienne - oparł się o futrynę 
- Max zamykałam. Zawsze zamykam, wejdź ze mną. Może tam jest jakiś złodziej - popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem - Boże! - nagle krzyknęłam - W środku śpi Olivia!

 Max popatrzył na mnie jak na idiotkę, westchnął i wszedł ze mną do mojego mieszkania. Obszedł ze mną wszystkie pomieszczenia, łącznie z balkonem, kiedy wiedzieliśmy, że nie ma w środku żadnego złodzieja ani mordercy, zaśmiał się i wyszedł zostawiając mnie samą. Może gdybym nie dostawała tych smsów od tego chłopaka nie spanikowałabym. Ale teraz, kiedy pojawił się w moim życiu zaczynam się znowu bać. Wzięłam torby z zakupami i poszłam do kuchni żeby je rozpakować. Przekraczając próg pomieszczenia zamarłam. Na stole, w wielkim wazonie stał wazon z wielkim bukietem czerwonych róż. Obeszłam stół na około przyglądając się kwiatom. Wibracja telefonu. 

od: nieznany     
Kwiaty cię nie zabiją, nie musisz patrzeć na nie z takim przerażeniem w oczach. 

do: nieznany 
Jak tutaj wszedłeś?

od: nieznany 
Mam swoje sposoby kochanie ;) Już kilka razy cię odwiedziłem 

do: nieznany 
Daj mi spokój. Proszę

od: nieznany 
Nie kochanie. Prawdziwa zabawa zacznie się już niedługo. Teraz nie masz się czego bać

Z trudem przełknęłam ślinę. 
do: nieznany 
Teraz? A potem

od: nieznany 
To zależy skarbie ;) 

do: nieznany
Od czego? 

od: nieznany 
Nie boisz się zostawiać samej Olivii u siebie? 

do: nieznany 
Zapytałam o coś, nie odpowiadaj pytaniem na pytanie

od: nieznany 
Ciekawe co słychać u Briana ;

do: nieznany
Boje się ciebie

od: nieznany
Wiele osób się mnie boi. Napisałem ci, że mnie nie musisz ;) Jesteś moją małą dziewczynką, nie zrobię ci krzywdy. 

do: nieznany  
Kim jesteś? Wiesz o mnie wszystko, ale ja nie wiem nic

od: nieznany 
Dowiesz się w swoim czasie. A teraz odpocznij. Od jutra zaczynamy zabawę. 

do: nieznany 
Jaką zabawę? 

od: nieznany 
Czemu jesteś taka narwana? Mój ojciec zawsze mawiał: 
"Im mniej wiesz dłużej żyjesz" .







Dziękuję wam wszystkim za te miłe komentarze! :)
  To moja motywacja do dalszego pisania

2 komentarze: