Wróciłam do domu przed 13 rzucając plecak na podłogę.
Czekałam na Olivie, ale ona musiała zostać w szkole godzinę
dłużej, by zaliczyć zaległy sprawdzian. Weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko
i zasnęłam. Byłam wykończona ilością nauki, ale na całe szczęście niedługo miały się
zacząć upragnione wakacje. Byłam zmęczona chodzeniem do terapeutki i tymi wszystkimi wiadomościami sms od psychopaty. Pomimo, że od wczoraj jest ze mną Oli, czuję się bardzo
samotna. Na dodatek dobijał mnie fakt, że nie mogłam jej nic powiedzieć o psychopacie. Bałam się o nią.
Mój sen nie trwał długo. Po kilku minutach obudził mnie dzwonek
do drzwi. Z wielkim trudem zeszłam z łóżka i poszłam je otworzyć. Olivia z uśmiechem na twarzy przywitała mnie, chwaląc się,
ze zaliczyła sprawdzian na 5. Zaspana zaprosiłam
ją do środka. Poszłyśmy do pokoju i usiadłyśmy na łóżku.
- On znów dziś do mnie coś gadał! Zaczyna mnie to coraz bardziej irytować. - wykrzyczała Olivia
- Kto taki? - zapytałam rozkojarzona
- Użyj czasem narzędzia zwanego mózgiem. Kto do mnie cały czas gada, a ja udaję, ze go nie słyszę? - Zapytała dziewczyna podirytowana
- A, Max. Co mówił?
- Myślisz, ze go słuchałam? Nie interesuje mnie czego ten pajac ode mnie chce. - Olivia jak zwykle udawała, że chłopak jej jest obojętny.
- Olivia! On gada do ciebie cały czas! Może w końcu byś się zainteresowała czego on od ciebie chce. Z resztą, dla mnie sytuacja jest jasna, podobasz mu się, powinnaś z nim być. - dobrze wiedziałam co mówię, znałam Maxa o wiele lepiej niż przyjaciółka, co także przed nią ukrywałam.
- Proszę cię! Ha, ha, ha! Ja miałabym z nim być? Chyba sobie żarty robisz! - Wykrzyczała Olivia
- A czemu nie? Przecież jest ładny, charakter też niczego
sobie... - usiłowałam przekonać przyjaciółkę do chłopaka.
- Taa, charakterek to on ma. Ciekawi mnie ile dziewczyn już poleciało na jego uśmieszek, a on się nimi po prostu zabawił. - powiedziała dziewczyna myśląc, że zbiła mnie z mojego toku myślenia
- Nie potrzebne go tak od razu osądzasz, nic o nim nie wiesz - warknęłam
- Taa, charakterek to on ma. Ciekawi mnie ile dziewczyn już poleciało na jego uśmieszek, a on się nimi po prostu zabawił. - powiedziała dziewczyna myśląc, że zbiła mnie z mojego toku myślenia
- Nie potrzebne go tak od razu osądzasz, nic o nim nie wiesz - warknęłam
- A Ty co tak go bronisz? Znasz go lepiej niż ja? Nie sądzę. - Olivia była coraz bardziej zdenerwowana
- Dziewczyno! Znam go o wiele lepiej. Przez szesnaście lat pod jednym dachem chyba można kogoś wystarczająco poznać. Wysłuchiwanie dzień w dzień 100 opowieści na twój temat, jak to się nie spojrzałaś w jego stronę robi się powoli nudne. Mój kochany sąsiad z naprzeciwko , jak się zakocha, to szybko nie odpuści. Jemu tak strasznie zależało, żebyś na razie nie wiedziała, ze jesteśmy sąsiadami...
- To... to jest twój sąsiad?! - zszokowana opowieścią nie mogła wykrztusić z siebie słowa
- No tak wyszło. Więc przestać mi tu gadać, ze chciałby się tylko tobą zabawić. On nie jest jak większość twoich byłych. Choć raz w życiu mnie posłuchaj! - liczyłam, że w końcu przemówiłam jej do rozumu.
- No ok, następnym razem nie będę udawać, że jest dla mnie nikim. Wiesz... całkiem przystojnego masz tego sąsiada. - odpowiedziała i obydwie zaczęły się śmiać.
- Najprzystojniejszy mężczyzna mieszka pod 12 - zaśmiałam się, poruszając brwiami
- Uuuuu Fabi, muszę go poznać!
- Ma 62 lata i psa o imieniu Dunky - złapałam ją za ramiona uśmiechając się, jej zapał zniknął
- W sam raz dla ciebie - poklepała mnie po ramieniu, a ja zrobiłam usta w podkówkę
Przeczytawszy smsa od psychola na mojej twarzy od razu zniknął uśmiech. Myślałam, że moja wczorajsza rozmowa z nim była naprawdę żartem. Zaczynam się go coraz bardziej bać. Pomimo że pisał mi, że mam się go nie bać bo nie zrobi mi żadnej krzywdy, nadal się go obawiam.
- Ziemia do Fabienne Clarke!! - krzyknęła moja przyjaciółka machając mi rękoma przed oczami - Gapisz się w ten telefon jakbyś zobaczyła w nim ducha - zaśmiała się
- Przepraszam Olivia - zablokowałam telefon odstawiając go na stolik - koleżanka pytała czy mam już jakieś informacje na projekt. Musiałam sobie przypomnieć na jaki projekt - skłamałam.
- Dobra, cokolwiek. Spotykasz się dzisiaj z Ashley?
- Tak, dzisiaj wieczorem. Zostajesz z nami?
- Nie Fabienne, wiesz, że ostatnio się pokłóciłyśmy.
- Może najwyższy czas się pogodzić?
- Ona pierwsza ma mnie przeprosić. I tyle w temacie.
Zablokowałam telefon i rzuciłam go na szafkę nocną. Kim jest ten człowiek żeby mówić takie rzeczy? On nic nie wie. Chciał mi popsuć dzisiejszy wieczór? Udało mu się.
Około 19 usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam je otworzyć myśląc, że przyszła Ashely. Jednak po drogiej stronie zamiast niej zobaczyłam Olivie opierającą się o futrynę drzwi z miną mordercy. Widząc ją zaśmiałam się.
- A co ty tutaj robisz? Zaraz przyjdzie Ashley - uśmiechałam się do niej
- Wiem. Ojciec przyszedł pijany, to wyszłam z domu. Wolę towarzystwo twoje i Ash niż jego. - burknęła - Mogę wejść?
- Jasne, mój dom jest twoim domem - powiedziałam przytulając przyjaciółkę - Robił coś?
- Nie, poszedł od razu spać. Powiedziałam Alanowi, że jakby coś się działo ma dzwonić na policję. Mam żarcie - powiedziała podając mi torbę z zakupami. - Jakaś sałatka, chleb na tosty i soki. Żeby znowu nie było za słodko jak kiedyś - zaśmiała się bez humoru
- Jak wy dbacie o moje zapasy jedzenia. - powiedziawszy to ponownie usłyszałam dzwonek do drzwi - Ashley cześć - przytuliłam ją po czym zabrałam od niej torbę
- Hejka Fabi. Przepraszam za spóźnienie - zaśmiała się - Ooo Olivia... Cześć
- Cześć Ash - powiedziała bez humoru, zrobiło się trochę nieswojo
- To ja pójdę nasypać chipsy do misek, przyniosę szklanki i sałatkę i możemy zaczynać... A wy sobie pogadajcie. - poszłam do kuchni, zahaczając o mój pokój wzięłam swój telefon.
Miałam kilka wiadomości sms od kolegi z klasy i jedną od psychopaty.
Zanim zablokowałam telefon, odpisałam jeszcze Mattowi na jego wcześniejsze wiadomości i zablokowałam telefon. Kiedy nasypałam do misek chipsy, poszłam z tacą do salonu. Ash i Olivia rozmawiały w najlepsze. Co oznaczało, że musiały się pogodzić. Kiedyś byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Spotykałyśmy się w trójkę praktycznie codziennie. Ale kiedy Brian wyjechał na ostatnią misję nasz kontakt się urwał. Ashley była przeciwna temu wyjazdowi, zresztą jak my wszyscy. Ale on wcale się nas nie słuchał, uważał, że to jego obowiązek. Potem Olivia z Ash się pokłóciły i tak wszystko się skończyło. Dlatego dzisiaj ten wieczór jest wyjątkowy. Znowu mogę się poczuć tak jak kilka miesięcy temu. Otoczona dwoma najlepszymi przyjaciółkami.
- E laski, to co oglądamy? - Olivia siedziała przed telewizorem trzymając w rękach pudełka z płytami - Horror? Komedia? Dramat? Komedia? Komedia? Komedia?! Serio masz same komedie Fabi?
- Nie podoba ci się coś? - zaśmiałam się
- Czekajcie, Brian ma w pokoju jakieś filmy akcji - Ashley wstała i poszła do pokoju mojego brata
- Ash! - krzyknęłam za nią - I ty jesteś przeciwko mnie?!
- Fabienne, śpimy dzisiaj u ciebie, nie musisz się bać. - odpowiedziała
- Ani dzwonić do mnie w środku nocy żebym przyjechała - dopowiedziała Olivia
- Dziewczyny! Brian zostawił wszystkie części "Gwiezdnych wojen" oglądamy?!
- No raczej, uwielbiam ten film. - rozpromieniłam się
- Dziewczyno! Znam go o wiele lepiej. Przez szesnaście lat pod jednym dachem chyba można kogoś wystarczająco poznać. Wysłuchiwanie dzień w dzień 100 opowieści na twój temat, jak to się nie spojrzałaś w jego stronę robi się powoli nudne. Mój kochany sąsiad z naprzeciwko , jak się zakocha, to szybko nie odpuści. Jemu tak strasznie zależało, żebyś na razie nie wiedziała, ze jesteśmy sąsiadami...
- To... to jest twój sąsiad?! - zszokowana opowieścią nie mogła wykrztusić z siebie słowa
- No tak wyszło. Więc przestać mi tu gadać, ze chciałby się tylko tobą zabawić. On nie jest jak większość twoich byłych. Choć raz w życiu mnie posłuchaj! - liczyłam, że w końcu przemówiłam jej do rozumu.
- No ok, następnym razem nie będę udawać, że jest dla mnie nikim. Wiesz... całkiem przystojnego masz tego sąsiada. - odpowiedziała i obydwie zaczęły się śmiać.
- Najprzystojniejszy mężczyzna mieszka pod 12 - zaśmiałam się, poruszając brwiami
- Uuuuu Fabi, muszę go poznać!
- Ma 62 lata i psa o imieniu Dunky - złapałam ją za ramiona uśmiechając się, jej zapał zniknął
- W sam raz dla ciebie - poklepała mnie po ramieniu, a ja zrobiłam usta w podkówkę
Od: nieznany
Twoja przyjaciółka jest baardzo zabawna. Widzę, że dzisiaj masz lepszy humor ;)
Przeczytawszy smsa od psychola na mojej twarzy od razu zniknął uśmiech. Myślałam, że moja wczorajsza rozmowa z nim była naprawdę żartem. Zaczynam się go coraz bardziej bać. Pomimo że pisał mi, że mam się go nie bać bo nie zrobi mi żadnej krzywdy, nadal się go obawiam.
- Ziemia do Fabienne Clarke!! - krzyknęła moja przyjaciółka machając mi rękoma przed oczami - Gapisz się w ten telefon jakbyś zobaczyła w nim ducha - zaśmiała się
- Przepraszam Olivia - zablokowałam telefon odstawiając go na stolik - koleżanka pytała czy mam już jakieś informacje na projekt. Musiałam sobie przypomnieć na jaki projekt - skłamałam.
- Dobra, cokolwiek. Spotykasz się dzisiaj z Ashley?
- Tak, dzisiaj wieczorem. Zostajesz z nami?
- Nie Fabienne, wiesz, że ostatnio się pokłóciłyśmy.
- Może najwyższy czas się pogodzić?
- Ona pierwsza ma mnie przeprosić. I tyle w temacie.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Od: Ashley :)
Fabienne, będę za godzinę. Po drodze skoczę do wypożyczalni po jakiś film ;*
Do: Ashley :)
Okey, nie ma problemu, jakaś komedia? Czekam na Ciebie ;*
Od: Ashley :)
Komedia, komedia ;D O to się nie martw, kupię jeszcze jakieś ciastka i popcorn
Do: Ashley :)
Nie wiem po co Ash. Przecież wiesz, że w moim domu może zabraknąć jedzenia w lodówce, ale ciastek i chipsów nigdy ;D
Od: nieznany
Ciastka i chipsy są nie zdrowe. Powinnaś zacząć odżywiać się zdrowo.
Do: nieznany
Ja ci nie zaglądam do lodówki więc i ty się odczep ode mnie. Jeśli nie dasz mi spokoju, powiem o tym moim rodzicom.
Od: nieznany
hahaha. Twoi rodzice nie interesują się tobą. Nic z tym nie zrobią.
Do: nieznany
Nie odzywaj się do mnie. Chciałeś mi popsuć humor? Udało ci się. Daj mi święty spokój!!!!!!!!!!!!!
Od: nieznany
Przepraszam.
Do: nieznany
W dupie mam twoje przeprosiny.
Zablokowałam telefon i rzuciłam go na szafkę nocną. Kim jest ten człowiek żeby mówić takie rzeczy? On nic nie wie. Chciał mi popsuć dzisiejszy wieczór? Udało mu się.
Około 19 usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam je otworzyć myśląc, że przyszła Ashely. Jednak po drogiej stronie zamiast niej zobaczyłam Olivie opierającą się o futrynę drzwi z miną mordercy. Widząc ją zaśmiałam się.
- A co ty tutaj robisz? Zaraz przyjdzie Ashley - uśmiechałam się do niej
- Wiem. Ojciec przyszedł pijany, to wyszłam z domu. Wolę towarzystwo twoje i Ash niż jego. - burknęła - Mogę wejść?
- Jasne, mój dom jest twoim domem - powiedziałam przytulając przyjaciółkę - Robił coś?
- Nie, poszedł od razu spać. Powiedziałam Alanowi, że jakby coś się działo ma dzwonić na policję. Mam żarcie - powiedziała podając mi torbę z zakupami. - Jakaś sałatka, chleb na tosty i soki. Żeby znowu nie było za słodko jak kiedyś - zaśmiała się bez humoru
- Jak wy dbacie o moje zapasy jedzenia. - powiedziawszy to ponownie usłyszałam dzwonek do drzwi - Ashley cześć - przytuliłam ją po czym zabrałam od niej torbę
- Hejka Fabi. Przepraszam za spóźnienie - zaśmiała się - Ooo Olivia... Cześć
- Cześć Ash - powiedziała bez humoru, zrobiło się trochę nieswojo
- To ja pójdę nasypać chipsy do misek, przyniosę szklanki i sałatkę i możemy zaczynać... A wy sobie pogadajcie. - poszłam do kuchni, zahaczając o mój pokój wzięłam swój telefon.
Miałam kilka wiadomości sms od kolegi z klasy i jedną od psychopaty.
od: nieznany
Nie chciałem żeby tak wyszło. Przepraszam. Baw się dobrze, ale uważaj na siebie. Nie pij za dużo.
do: nieznany
Wypiję cysternę wódki. Wal się.
od: nieznany
Uważaj co do mnie mówisz. Swoją drogą lubię jak jesteś taka zadziorna. To gorące ;)
do: nieznany
... bez komentarza.
Zanim zablokowałam telefon, odpisałam jeszcze Mattowi na jego wcześniejsze wiadomości i zablokowałam telefon. Kiedy nasypałam do misek chipsy, poszłam z tacą do salonu. Ash i Olivia rozmawiały w najlepsze. Co oznaczało, że musiały się pogodzić. Kiedyś byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Spotykałyśmy się w trójkę praktycznie codziennie. Ale kiedy Brian wyjechał na ostatnią misję nasz kontakt się urwał. Ashley była przeciwna temu wyjazdowi, zresztą jak my wszyscy. Ale on wcale się nas nie słuchał, uważał, że to jego obowiązek. Potem Olivia z Ash się pokłóciły i tak wszystko się skończyło. Dlatego dzisiaj ten wieczór jest wyjątkowy. Znowu mogę się poczuć tak jak kilka miesięcy temu. Otoczona dwoma najlepszymi przyjaciółkami.
- E laski, to co oglądamy? - Olivia siedziała przed telewizorem trzymając w rękach pudełka z płytami - Horror? Komedia? Dramat? Komedia? Komedia? Komedia?! Serio masz same komedie Fabi?
- Nie podoba ci się coś? - zaśmiałam się
- Czekajcie, Brian ma w pokoju jakieś filmy akcji - Ashley wstała i poszła do pokoju mojego brata
- Ash! - krzyknęłam za nią - I ty jesteś przeciwko mnie?!
- Fabienne, śpimy dzisiaj u ciebie, nie musisz się bać. - odpowiedziała
- Ani dzwonić do mnie w środku nocy żebym przyjechała - dopowiedziała Olivia
- Dziewczyny! Brian zostawił wszystkie części "Gwiezdnych wojen" oglądamy?!
- No raczej, uwielbiam ten film. - rozpromieniłam się
~~~~
- Dobra laski, ja spadam do pracy. Było cudownie, dzięki - powiedziała Ash uśmiechając się do nas
- Nie zostaniesz na śniadaniu? - zapytała Olivia
- Nie zdążę. Zresztą wy chyba też nie, zaraz musicie iść do szkoły
- Ja idę na trzecią lekcję, mam pierwsze dwa wf
- A ja nie idę do szkoły. Robię sobie wagary - zaśmiałam się
- Wow! - krzyknęła Ashley - Nasza buntowniczka, okey, odezwę się później. Pa - przytuliła nas i wyszła z mojego domu
- To co Oli? Wspólne śniadanie?
- Teraz moja kolej?
- Tak. Ja robiłam ostatnio... Ej, wspólne śniadanie... Czy to nie jest romantyczne?
- Taaa bardzo - odpowiedziała bez emocji
Dźwięk sms'a.
od: nieznany
Też bym chciał zjeść z Tobą romantyczne śniadanie. I proszę skarbie, zapisz sobie mój numer telefonu.
do: nieznany
Nie. I nie. I nie.
od: nieznany
Trzy razy nie? ;> Widzę, że robiłaś się pyskata
do: nieznany
Spadaj. Idę zjeść śniadanie.
od: nieznany
Smacznego skarbie.
Na
wspólne
śniadanie zaserwowała nam ciepłe tosty. Olivia jednak nie miała apetytu.
Skarżyła
się dodatkowo na ociężały żołądek. W sumie jej się nie dziwiłam. Po tym,
co wczoraj wypiła i tak w miarę dobrze funkcjonowała. Udało mi się
w nią wcisnąć, tylko jednego tosta oraz gorącą herbatę. Potem odesłałam ją do mojego pokoju, by
ucięła sobie dodatkową drzemkę. Kiedy kontrolnie weszłam do pokoju, przyjaciółka grzecznie spała w moim łóżku. Widząc, że mogę ją zostawić samą wzięłam z szafy ubrania i poszłam zrobić jakieś zakupy. Lodówka i zamrażalnik były puste, nie miałam nawet żadnego picia, herbaty i kawy. Musiałam jeszcze odkupić tacie Vallure, bo wczoraj trochę wypiłyśmy. Kiedy wróci wrzeszczałby, że znowu ruszam jego alkohol.
Ubrałam się i wyszłam z domu, sklep miałam po drugiej stronie ulicy. W supermarkecie kupiłam różne przekąski, picie i kilka innych babskich rzeczy. Wychodząc ze sklepu, nagle poczułam się nieswojo. Tak, jakby ktoś mnie obserwował. Rozejrzałam się na wszystkie strony, jednak nie widziałam nikogo podejrzanego, kogoś kto mógłby się na mnie patrzeć. Poczułam wibrację w kieszeni moich spodni.
od: nieznany
Ładnie dzisiaj wyglądasz, skarbie ;)
Zablokowałam telefon i czym prędzej poszłam w stronę mojego domu. Przeraziłam się kiedy zobaczyłam, że drzwi do mojego mieszkania są otwarte. W pierwszej chwili pomyślałam, że złodzieje włamali się do mojego domu. Ale z drugiej strony, żaden obcy nie wejdzie na klatkę schodową bez zgody ochroniarza i mojej.Stałam tam i bałam się wejść do środka. Odwróciłam się i zapukałam w drzwi mojego sąsiada Maxa. Nie musiałam długo czekać aż ktoś mi otworzy.
- Hej Fabi - zaśmiał się - przyszłaś pożyczyć cukier?
- Max, możesz ze mną wejść do mojego domu?
- Po co? - zrobił zdziwioną minę
- Przed chwilą poszłam na zakupy, teraz zobaczyłam, że drzwi są otwarte, a zamykałam.
- Może zapomniałaś zamknąć Fabienne - oparł się o futrynę
- Max zamykałam. Zawsze zamykam, wejdź ze mną. Może tam jest jakiś złodziej - popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem - Boże! - nagle krzyknęłam - W środku śpi Olivia!
Max popatrzył na mnie jak na idiotkę, westchnął i wszedł ze mną do mojego mieszkania. Obszedł ze mną wszystkie pomieszczenia, łącznie z balkonem, kiedy wiedzieliśmy, że nie ma w środku żadnego złodzieja ani mordercy, zaśmiał się i wyszedł zostawiając mnie samą. Może gdybym nie dostawała tych smsów od tego chłopaka nie spanikowałabym. Ale teraz, kiedy pojawił się w moim życiu zaczynam się znowu bać. Wzięłam torby z zakupami i poszłam do kuchni żeby je rozpakować. Przekraczając próg pomieszczenia zamarłam. Na stole, w wielkim wazonie stał wazon z wielkim bukietem czerwonych róż. Obeszłam stół na około przyglądając się kwiatom. Wibracja telefonu.
od: nieznany
Kwiaty cię nie zabiją, nie musisz patrzeć na nie z takim przerażeniem w oczach.
do: nieznany
Jak tutaj wszedłeś?!
od: nieznany
Mam swoje sposoby kochanie ;) Już kilka razy cię odwiedziłem
do: nieznany
Daj mi spokój. Proszę
od: nieznany
Nie kochanie. Prawdziwa zabawa zacznie się już niedługo. Teraz nie masz się czego bać
Z trudem przełknęłam ślinę.
do: nieznany
Teraz? A potem?
od: nieznany
To zależy skarbie ;)
do: nieznany
Od czego?
od: nieznany
Nie boisz się zostawiać samej Olivii u siebie?
do: nieznany
Zapytałam o coś, nie odpowiadaj pytaniem na pytanie
od: nieznany
Ciekawe co słychać u Briana ;)
do: nieznany
Boje się ciebie
od: nieznany
Wiele osób się mnie boi. Napisałem ci, że mnie nie musisz ;) Jesteś moją małą dziewczynką, nie zrobię ci krzywdy.
do: nieznany
Kim jesteś? Wiesz o mnie wszystko, ale ja nie wiem nic
od: nieznany
Dowiesz się w swoim czasie. A teraz odpocznij. Od jutra zaczynamy zabawę.
do: nieznany
Jaką zabawę?
od: nieznany
Czemu jesteś taka narwana? Mój ojciec zawsze mawiał:
"Im mniej wiesz dłużej żyjesz" .
Dziękuję wam wszystkim za te miłe komentarze! :)
To moja motywacja do dalszego pisania
Cudoo❤️❤️
OdpowiedzUsuńŚwietne, czekam na wiecej :)
OdpowiedzUsuń